Po wyborach bez zmian
Wrzesień 2011 roku zapisze się przede wszystkim jako miesiąc kampanii wyborczej. Niestety niewiele w niej tematów i pomysłów związanych z budownictwem mieszkaniowym. Nikt nie obiecuje już dwóch milionów mieszkań, choć sztaby wyborcze stawiają na wartości rodzinne: poczucie bezpieczeństwa, stabilność sytuacji życiowej rodzin. Oczywisty wydaje się fakt, iż w związku z tak rozłożonymi akcentami kampanii, mieszkania i budownictwo powinny znaleźć się w zakresie zainteresowań polityków i w ich programach wyborczych. Rzeczywistość jest zupełnie inna: o programie dla budownictwa mieszkaniowego mówi się niewiele lub wcale, za to w ostatnich dniach kampanii postawiono na kryzys a wręcz na straszenie nim Polaków. Brak programów nie wpływa na ceny nieruchomości, za to strach przed pogorszeniem sytuacji ekonomicznej niezawodnie blokuje decyzje zakupowe.
Jak zachowały się ceny mieszkań z rynku wtórnego w przedwyborczym wrześniu? Tym razem w żadnym z miast cena nie wzrosła nawet o przysłowiową złotówkę. Średnio we wszystkich miastach ceny ofertowe spadły o 1 punkt procentowy w ciągu miesiąca. W Toruniu i Opolu obniżki wyniosły 2%, w Sopocie i Lublinie 1,4% . Jedynym miastem, w którym we wrześniu średnia cena ofertowa pozostała bez zmian jest Gdańsk. Warto odnotować, że już w dwóch miastach, z pierwszej dziesiątki pod względem liczby ludności, średnia cena ofertowa spadła poniżej 4 tys. za metr. W Łodzi jest to 3980, a w Katowicach 3860 i jest to poziom cen z początku 2007 roku. Również aktualna średnia w Krakowie jest warta uwagi – 6970 złotych za metr kwadratowy – oznacza powrót do poziomu cen z kryzysowego 2009 roku lub też sięgając dalej wstecz z końcówki roku 2006 (listopad 2006 6935 złotych).