Kupującego obraz własny
Statystyczny kupujący mieszkanie – czyli kto? Serwis Domiporta.pl oraz sieciowa agencja Metrohouse przeprowadziły ankietę, która ma przybliżyć odpowiedź na to pytanie.
Ankieta została skierowana do internautów poszukujących w serwisie Domiporta.pl ofert mieszkań do sprzedaży. Wśród deklarujących zakup mieszkania przeważają osoby w przedziale wieku 31-40 lat (36 proc.). W sumie osoby do 40-ego roku życia stanowią dwie trzecie poszukujących lokali. Co piąty ankietowany miał ponad 50 lat. Tego rodzaju podział wiekowy potencjalnych nabywców nie zaskakuje, tym bardziej, że ankieta została przeprowadzona w sieci, gdzie wg badań Gemiusa internauci w wieku 15-34 lata stanowią 50 proc. wszystkich użytkowników. Dane potwierdzają także statystyki agencji nieruchomości Metrohouse – aż w 68 proc. transakcji klient nabywający mieszkanie miał mniej niż 40 lat.
Mieszkań poszukujemy w największych aglomeracjach. 59 proc. ankietowanych deklaruje chęć zakupu mieszkania w mieście powyżej 500 tys. mieszkańców. W mniejszych ośrodkach miejskich do 100 tys. mieszkańców deklarowany popyt na mieszkania zgłasza 19 proc. respondentów.
Na taki stan rzeczy wpływ maja przede wszystkim dwa czynniki. Pierwszy to podaż, która w mniejszych ośrodkach miejskich jest znacznie mniejsza. Drugi zaś to migracja młodych ludzi ze wsi i małych miast do dużych ośrodków miejskich. Powody migracji są od wielu lat stałe – edukacja i praca. – To właśnie ludzie w tzw. wieku produkcyjnym stanowią główną siłę nabywczą i ich kondycja zawodowa i finansowa jest motorem napędzający popyt – wyjaśnia Agnieszka Grotkowska – Dyrektor ds. Projektów Specjalnych serwisu Domiporta.pl
Ciekawe obserwacje przynosi pytanie o rynek, na którym poszukujemy mieszkania. Tylko co dziesiąty ankietowany poszukuje mieszkania tylko na rynku pierwotnym. 47 proc. przyznaje się, że poszukuje lokali zarówno wśród ofert deweloperów jak i indywidualnych sprzedających z rynku wtórnego. – Podobny podział funkcjonuje na rynku od kilku lat. Zaciera się segmentacja klientów na grupę zwolenników rynku pierwotnego i mieszkań z drugiej ręki. Klient dewelopera nie jest lojalny. Poszukuje jednocześnie wśród zbywców indywidualnych, szczególnie sprzedających mieszkania w pełni wykończone, zaaranżowane, wybudowane po 2000 r., mówi Mariusz Kania, prezes Metrohouse
Ponad połowa respondentów (54 proc.) w skali całego kraju poszukuje mieszkań do kwoty 300 tys. zł. Niespodzianką jest dość wysoki udział w deklaracjach kwot zakupu powyżej 600 tys. zł – szczególnie teraz, gdy na rynku poszukiwane są najtańsze lokale. – Jeszcze kilka lat temu w czasie boomu i bardzo dużej dostępności tanich kredytów hipotecznych kupujący bardzo często poszukiwali mieszkań trzypokojowych o metrażu oscylującym w okolicach 60 m kw. Dzisiaj utrudniony dostęp do finansowania i ryzyko związane z rosnącym bezrobociem i poczuciem niestabilności zatrudnienia sprawia, ze kupujący starają się zaspokoić podstawowe potrzeby mieszkaniowe jak najmniejszym kosztem. To właśnie ma odbicie w budżetach przeznaczanych na zakup mieszkania. Do łask wróciły bloki z wielkiej płyty, gdzie za stosunkowo niską cenę można kupić np. niewielkie trzypokojowe mieszkania, Agnieszka Grotkowska – Dyrektor ds. Projektów Specjalnych serwisu Domiporta.pl
Niespodzianek natomiast nie ma jeżeli przyjrzymy się wynikom odpowiedzi na temat źródła finansowania zakupu. Kredytem na 100 proc. wartości nieruchomości jest zainteresowanych 22 proc. ankietowanych. 2013 r. może być ostatnim, w którym zaciągnięcie go w takiej wielkości będzie możliwe, bowiem zmiany do Rekomendacji S IV spowodują potrzebę posiadania wkładu własnego przy zakupie. Dodatkowo 41 proc. chce połączyć kredyt z zebranymi środkami własnymi, co zawsze jest opcją najbardziej popularną wśród osób nabywających mieszkania. W sumie więc 63 proc. potencjalnych nabywców mieszkań będzie wspierać się w mniejszym lub większym stopniu kredytem hipotecznym. 29 proc. nabywców nie będzie jednak posiłkować się kredytem. – Transakcje gotówkowe dotyczą zazwyczaj najtańszego segmentu mieszkań i są szczególnie popularne w mniejszych miastach. Warto zwrócić uwagę na fakt, że 7 proc. osób deklaruje chęć zamiany mieszkania z dopłatą. Ta forma obrotu nieruchomościami, która była popularna zwłaszcza jeszcze przed 2000 r. znów zaczyna cieszyć się popularnością, mówi Mariusz Kania. Problemem przy takich transakcjach bywa jednak ustalenie odpowiadającej obu stronom wyceny obu lokali. Sprawę komplikują także zaciągnięte na zakup kredyty obciążające hipoteki.