Co czwarty potencjalny kredytobiorca na łasce Parlamentu
W sejmie wre praca nad ograniczeniem programu Rodzina na swoim, z którego obecnie korzysta co czwarty kredytobiorca. Obecnie marża takiego kredytu jest jedynie kosmetycznie wyższa niż tradycyjnego. Bez wątpienia jednak możliwość otrzymywania przez 8 lat dopłaty w wysokości blisko połowy odsetek przekonuje niejednego kredytobiorcę.
Wczoraj, sejm podjął się drugiego czytania projektu ustawy zmieniającej program Rodzina na swoim. W efekcie ponownie skierowano go do komisji. Wciąż więc nie ma pewności kiedy i jakie zmiany zajdą w programie wsparcia w spłacie kredytów hipotecznych, z którego korzysta obecnie co czwarty kredytobiorca. Nie powinno to dziwić w sytuacji, gdy zgodnie z ustawą przez 8 lat budżet państwa dopłaca co miesiąc blisko połowę odsetek od kredytu.
Koncepcji jest wiele
Póki co kompleksowe propozycje nowelizacji są dwie i obie dążą do ograniczenia Rodziny na swoim. Rząd chciał, aby po zmianach nie można było kupić mieszkań używanych, wiek kredytobiorcy nie przekraczał 35 lat, a dodatkowo limit cen kwalifikujący do programu obniżono by o przeszło 21%. Zmiany te znacząco ograniczyłyby skalę działania programu, ale w praktyce pozostawiłyby go w mocy. Propozycje sejmowej komisji infrastruktury zdają się iść dalej w kierunku nie tyle ograniczenia, co nawet faktycznej likwidacji wsparcia. Co prawda do programu mieliby zostać włączeni single, a zakupy na rynku wtórnym wciąż mogłyby być dofinansowane, ale są to jednak tylko pozornie dobre wiadomości. Propozycja zawierała także wyłączenie z programu osób w wieku ponad 35 lat oraz znacznie dalej idące ograniczenie ceny m kw. kwalifikującego do korzystania z budżetowego wsparcia, niż zakładała propozycja rządowa. W praktyce może to spowodować, że w większości lokalizacji nie sposób będzie znaleźć takiej nieruchomości.
… czasu coraz mniej
W procesie legislacyjnym zmian w omawianej ustawie pozostają jeszcze przynajmniej trzy etapy: ostatnie czytanie w sejmie, procedura senacka i podpis prezydenta. Ponadto do wejścia w życie niezbędne jest odczekanie 14 dni od ogłoszenia dokumentu. Pozostawia to więc spory bufor czasowy dla potencjalnych kredytobiorców chcących teraz kupić mieszkanie korzystając z rządowego dofinansowania. Trzeba bowiem przypomnieć, że zgodnie z projektem ustawy wszystkie wnioski kredytowe złożone przed jej wejściem w życie będą rozpatrywane na dotychczasowych zasadach. Kredyt nie musi więc być z tym dniem uruchomiony.
Dofinansowana marża o 0,05 pp. wyższa
Mówiąc o zasadach dofinansowania nie sposób nie przedstawić warunków kredytowych. W 11 na 16 przebadanych przez Home Broker banków marża kredytu tradycyjnego i udzielanego w Rodzinie na swoim jest identyczny. W pozostałych instytucjach różnice są przeważnie niewielkie. Na przykład w Banku Millennium, Lukas Banku i PKO BP marża kredytu z dofinansowaniem jest wyższa od tradycyjnego o od 0,07 do 0,2 pp. wielokrotnie większa różnica występuje w dwóch instytucjach – banku BPH i BZWBK. Reasumując mediana marż kredytów udzielanych w ramach programu Rodzina na swoim jest na poziomie 1,3%. Analogiczna wartość dla tradycyjnych kredytów hipotecznych wynosi 1,25%, czyli zaledwie o 0,05 pp. mniej. Jest to relatywnie niewiele w obliczu możliwości otrzymywania przez 8 lat dofinansowania w wysokości blisko połowy odsetek. W efekcie chcąc dziś pożyczyć 200 tys. zł w złotych na 30 lat, na zakup mieszkania o powierzchni 50 m kw. w tradycyjnym kredycie rata równa wyniosłaby przeciętnie 1155 zł miesięcznie. Korzystając z programu Rodzina na swoim należy liczyć się w pierwszym etapie spłaty z miesięcznym kosztem na poziomie 659 zł.
Rodzinny kredyt niższego ryzyka
Jeśli natomiast chodzi o wysokość pożyczki, to przeciętnie banki w obu typach kredytu dopuszczają zadłużenie na 100% wartości nieruchomości. W banku PKO BP różnica jest niewielka – standardowy kredyt ma dopuszczalne LTV o 2 pp. wyższe niż dług dofinansowany. W BNP Paribas sytuacja jest zgoła odmienna. Korzystając z rządowej dopłaty można pożyczyć o 10 pp. więcej. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że bank ten uznaje kredyt w programie Rodzina na swoim za mniej ryzykowny.