Ceny mieszkań wciąż rosną. Czy może być jeszcze drożej?

Ceny mieszkań wciąż rosną. Czy może być jeszcze drożej?
Możliwość komentowania Ceny mieszkań wciąż rosną. Czy może być jeszcze drożej? została wyłączona, 19/07/2021, przez␣, w␣Headline, Uncategorized

Niewystarczająca podaż lokali przy zawrotnym popycie, wciąż rosnąca inflacja i koszty budowy – jednym słowem było drogo, a będzie jeszcze drożej. Powodem kolejnych wzrostów może okazać się m.in. powołanie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego.

Kwartał ze wzrostami cen

Jak wynika z raportu Forbes o rynku nieruchomości w I kw. 2021 r., w ciągu 12 miesięcy stawki we wszystkich badanych ośrodkach wywindowały w górę. Największy wzrost zaobserwowano w Szczecinie, gdzie średnia cena mkw. mieszkania z drugiej ręki wzrosła z 6 215 zł do 7 081 zł, tj. o 13,9% w porównaniu do analogicznego okresu roku wcześniejszego. Z kolei w Warszawie ceny mieszkań poszły w górę o 5% r/r, w  Krakowie o 5,3% r/r, a we Wrocławiu o 3,2% r/r. 

Podobna sytuacja miała również miejsce na rynku pierwotnym. Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że w I kw. 2021 r. ceny mieszkań osiągnęły niespotykane dotąd kwoty. W Sosnowcu mediana cen lokali do 35 mkw. wzrosła o 66%, a dla średnich i dużych mieszkań o 25%. W pozostałych polskich miastach najbardziej podrożały duże mieszkania, bo średnio o 7,4%. Na pierwszym miejscu znalazła się Gdynia, w której wzrost sięgnął 18%, następnie Kraków – wzrost o 13%.  Wzrosty cen, z jakimi mieliśmy do czynienia w I kw. 2021 r. są wynikiem wielu zmiennych m.in. wyższych kosztów budowy, które rosną wraz z cenami materiałów budowlanych. Sama podaż lokali, choć coraz większa, pomimo trudności z pozyskaniem gruntów, jest nadal niewystarczająca wobec niegasnącego popytu, będącego następstwem wciąż obecnego deficytu lokali a także polityki bankowej – komentuje Karolina Opach, kierownik sprzedaży w Quelle Locum.  

Rekordowy popyt

Polacy w wyniku korzystnych warunków kredytowych szybko decydują się na zakup mieszkania. Potwierdzają to dane  Biura Informacji Kredytowej, według których w kwietniu br. w porównaniu do kwietnia roku poprzedniego nastąpił wzrost popytu na kredyty hipoteczne o ponad 83%, gdzie kwoty były średnio aż o 94% wyższe. 

W celu zaspokojenia rosnącego popytu, deweloperzy cały czas poszukują nowych terenów inwestycyjnych. Najbardziej pożądane są grunty zlokalizowane w najatrakcyjniejszych częściach Krakowa, a więc okolicach centrum czy bardzo popularnego w ostatnich latach Zabłocia. Takich terenów z roku na rok jest coraz mniej, nic więc dziwnego, że wielu deweloperów jest  zainteresowanych ich pozyskaniem mówi Karolina Opach, kierownik działu sprzedaży w spółce Quelle Locum.

Będzie drożej

– W kontekście prognoz na temat cen na rynku nieruchomości, wszystko wskazuje na to, że będą one nadal wzrastać. Poza ograniczoną podażą gruntów inwestycyjnych, rosnącymi cenami materiałów i wzrastającym popytem, musimy się też mierzyć się z rosnącą inflacją, przed którą najczęściej ucieczką jest inwestowanie w nieruchomości, co również wpływa na wzrost ich cen – dodaje Karolina Opach. 

Jak podaje serwis Bankier.pl, oficjalny poziom inflacji w Polsce w maju br. wynosił 4,8%. Tak wysoka inflacja napędzana jest przez nadpopyt w stosunku do niewystarczającej podaży. Aby zredukować jej poziom na rynku, musiałby podnieść się poziom oferowanych dóbr albo banki musiałyby podnieść stopy procentowe, co w najbliższym czasie nie nastąpi, o czym informuje nas prezes NBP – Podwyżka stóp procentowych, nawet symboliczna, w obecnych warunkach nie miałaby sensu. Zamiast tego RPP poczeka na dalsze sygnały z gospodarki – zapewnia Adam Glapiński. 


Podaż mieszkań drastycznie nie wzrośnie, ze względu na trudności administracyjne w procesie uzyskania działek budowlanych. Oznacza to, że inflacja będzie wzrastać, co przełoży się na wyższe ceny nieruchomości. Dodatkowo na wzrost cen wpływ będzie miało inwestowanie w celu zapewnienia ochrony kapitału. Można to porównać do kostek domina, gdzie na horyzoncie widać już następną – fundusz deweloperski. W maju 2021 r. sejm uchwalił bowiem nowelizację ustawy deweloperskiej, która w domyśle ma zapewniać konsumentom rynku bezpieczniejsze nabycie lokali i chronić ich w sytuacjach niewywiązania się z umowy bądź w chwili upadłości spółki czy banku. Deweloperski Fundusz Gwarancyjny ma stanowić wyselekcjonowaną sumę pieniędzy, do której deweloperzy mają odprowadzać składki od środków za zakup lokalu, której wysokość ma wynosić max. 1% wartości mieszkania. Oczywiście jak zwykle w tych sytuacjach koszty mogą zostać przeniesione na klientów z uwagi na podniesienie oczekiwań wobec produktu mieszkaniowego, ale też z uwagi na sam już proces administrowania i obsługi nowego przedsięwzięcia. Zapewne jest to kolejna papierkologiczna trudność w już i tak skomplikowanym systemie budowania nowych mieszkań. Wszystko wskazuje na to, że tylko cud albo ogromna tragedia mogłyby zmniejszyć ceny na rynku.

Omnie redakcja