Eko-budownictwo, a paradoks drożej znaczy taniej.
Od Nowego Roku uruchomiony został program dopłat do kredytów na budowę domów energooszczędnych. Inwestor, który zdecyduje się na budowę lub kupno domu pasywnego będzie mógł wnioskować o 50 tys. zł dotacji. W przypadku domu energooszczędnego otrzyma 30 tys. zł.
Dotacje w segmencie mieszkań wielorodzinnych wyniosą 16 i 11 tysięcy. Głównym celem programu stworzonego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jest wspieranie budownictwa energooszczędnego. Zamierzona skala wsparcia obejmuje okres od 2013 do 2018 r. i budżet w wysokości 300 mln zł. Zgodnie z założeniami NFOŚIGW taka kwota powinna wystarczyć na dofinansowanie budowy około 12 tys. domów i mieszkań o wysokim standardzie energooszczędności. Z programu skorzystać mogą zarówno osoby fizyczne budujące domy jednorodzinne w systemie gospodarczym, jak również osoby kupujące domy jednorodzinne oraz mieszkania w domach wielorodzinnych od dewelopera lub spółdzielni mieszkaniowej.
Niestety, Polacy są raczej sceptycznym narodem i perspektywa oszczędności w przyszłości z tytułu niższych kosztów zużycia może być niewystarczającym powodem do tego, by tu i teraz zdecydować się na wyższe koszty budowy czy zakupu domu lub mieszkania. Oszczędności te są prawdopodobne ale nie są wcale pewne. Rada dla inwestorów, budowę powierzyć należy fachowcom, którzy są obeznani w temacie ekobudownictwa, a nie laikom, którzy dopiero się uczą.
Źródło:
https://www.pb.pl/