Uproszczenia w ogłaszaniu upadłości konsumenckich
Zespół przy Ministerstwie Sprawiedliwości i Ministerstwie Gospodarki proponuje modyfikacje znaczne ułatwiające proces ogłaszania upadłości konsumenckiej oraz uproszczenie procedury bankructwa firm.Są również głosy, aby zamiast „wyjątkowych okoliczności niezależnych od dłużnika” jako wskaźnik upadłości wprowadzić zasadę, że wniosek może być rozpatrzony, jeśli wnioskodawca dowiedzie, że rzetelnie prowadził swoje sprawy finansowe.
Znowelizowane prawo ma sprzyjać restrukturyzacji firm w tarapatach finansowych, a nie ich likwidacji. Proces upadłościowy ma być szybszy, prostszy, tańszy i bardziej nastawiony na sprzyjanie kompromisom między dłużnikiem a jego wierzycielami. Ale to na razie tylko rekomendacje, które dopiero zostaną przekute na projekty ustaw.
Minister Gowin dąży również do tego, aby łatwiej było ogłosić upadłość zwykłemu konsumentowi. Dziś przepisy są tak restrykcyjne, że chętnych do ogłoszenia bankructwa prawie nie ma, choć według badań ponad 2 mln osób nie jest w stanie spłacić swoich finansowych zobowiązań.
Najbardziej znaczącą zmianą prawa do prywatnego bankructwa ma być umożliwienie zawarcia przez konsumenta układu z wierzycielami i redukcji długów. Dziś celem nadrzędnym prawa o upadłości konsumenckiej jest zwrot całego zadłużenia, nawet jeśli człowiek miałby stracić wszystko, łącznie z mieszkaniem, w którym mieszka.
Ministerialny zespół rekomenduje m.in. wprowadzenie zapisów pozwalających konsumentowi ocenić koszty postępowania jeszcze przed złożeniem wniosku (dziś to niemożliwe, a koszty mogą sięgać kilkunastu tysięcy złotych).
Zaproponowano też inną, dość ważną zmianę: wierzyciele mogliby zgodzić się na wyłączenie z masy upadłościowej mieszkania dłużnika. Dziś zgłoszenie wniosku o upadłość konsumencką oznacza w praktyce utratę mieszkania. Jak czytamy w raporcie, to jedna z najważniejszych przyczyn, które zniechęcają Polaków do składania wniosku o upadłość konsumencką. Zespół chce też, by w razie sprzedaży mieszkania na pokrycie długów dłużnik mógł uzyskać kwotę pozwalającą na wynajem innego mieszkania nawet przez dwa lata, obecnie trwa tylko przez rok.
Źródło:
https://wyborcza.biz/