1 grudnia w Waszyngtonie i Nowym Jorku, 2 grudnia w Berlinie, 3 grudnia w Warszawie.

Od kilku dni w miastach na całym świecie pojawiają się świąteczne iluminacje. Miasta pięknieją, atmosfera, w jednym momencie, staje się bardziej radosna i świąteczna. W takiej sytuacji nie mówi się o pieniądzach, a trzeba przyznać, że są one bardzo duże.

W Warszawie już działająca iluminacja rozpoczyna się od Rynku Starego Miasta i Podwala. Biegnie Placem Zamkowym, Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem, Al. Ujazdowskimi aż do ul. Goworka.  Wszystkich dekoracji na wymienionych ulicach jest ponad 600. Oświetla je półtora miliona żarówek. Iluminacja zostanie wyłączona na początku lutego. 3 grudnia zabłyśnie choinka na Placu Zamkowym.

Są miejsca, gdzie kryzys skłania do oszczędzania. Nie są to z pewnością Stany Zjednoczone, gdzie choinki rozbłysły już na Rockefeler Centre i w Waszyngtonie. Oszczędza większość portugalskich miast. Drastyczne cięcia kosztów bożonarodzeniowych dekoracji świetlnych sięgają nawet 80 proc. ubiegłorocznych wydatków. W kilkudziesięciu miastach z powodu pustej kasy świąteczne neony w ogóle nie rozjaśnią ulic.

Próby oszczędności podjęli również rzeszowscy radni. Chcieli ograniczyć wydatki z 700 do 400 tys., okazało się iż za taką kwotę nikt nie podejmuje się wykonania dekoracji.