Prognozy na 2012 dla deweloperów okazały się zbyt optymistyczne

Prognozy na 2012 dla deweloperów okazały się zbyt optymistyczne
1 comment, 11/01/2013, przez␣, w␣deweloperzy, nieruchomości

Deweloperzy są mocno rozczarowani  zeszłoroczną sprzedażą, jednak liczba nowych inwestycji nie spada.

Zeszły rok był dla deweloperów bardzo trudny. Spowolniła cała gospodarka łącznie z rynkiem pracy, spadła dostępność kredytów, stopniowo wygaszany był program Rodzina na Swoim, a stopy procentowe utrzymywały się na wysokim poziomie. Mimo to deweloperzy nie zaniechali rozpoczynania nowych projektów, więc klient mógł w ofercie przebierać. Optymizm na początku zeszłego roku był duży, ale już w wakacje szefowie spółek deweloperskich zaczęli rewidować oczekiwania.

 

Źródło: https://www.pb.pl/

Tagi:␣
adautorfront

Omnie Anna Prorok

Współpracuje z portalem szybko.pl od 2012 jako ekspert w dziedzinie Nieruchomości na codzień . Zajmuje się redakcją newsów działów Polska, Regiony i Świat. W 2014 uczestniczyła w Targach Mieszkań i Domów organizowanych przez Nowy Adres jako prowadząca seminarium pt. Mieszkanie dla Młodych w Warszawie, Gdańsku i Poznaniu.

Jeden komentarz

  1. 13 stycznia, 2013 12:45

    W artykule Małgorzaty Lachowicz-Jachim jest fragment, który brzmi bardzo znajomo: „Szokujące jest porównanie cen czynszów do zarobków. W 2001 roku średnia cena domu wynosiła 121 769 funtów, roczna pensja – 16 557 funtów (dane: National Housing Federation). Teraz, ponad dziesięć lat później, średnia cena domu wzrosła aż o 94 proc., do 236 518, gdy w tym czasie przeciętne wynagrodzenie – zaledwie o 29proc., do 21 330 (dane: National Housing Federation). W 2001 r. na wkład własny pracowało się przeciętnie 9 miesięcy, a teraz – już trzy lata, wynika z danych NHF. Ceny czynszu wzrosły najszybciej w Londynie i w bogatym regionie South East. Średni czynsz w brytyjskiej stolicy to teraz 1 057 funtów miesięcznie”.Czy za kilka miesięcy z podobnym zjawiskiem możemy mieć do czynienia także w niektórych największych aglomeracjach w naszym kraju? Na razie nic na to nie wskazuje. Liczę jednak, że rząd szybko zliberalizuje rynek wynajmu , bo dzięki temu firmy deweloperskie mogłyby wynająć tysiące mieszkań, zamiast trzymać je puste z powodu braku chętnych. Ktoś powie, niech deweloperzy opuszczą ceny, to chętni się znajdą. Problem w tym, że w sytuacji niepewności gospodarczej (ryzyka utraty pracy) zaciąganie długoterminowych zobowiązań kredytowych przez młodych ludzi nie jest dobrym pomysłem.